Chory z urojenia (2019)

Uwielbiana przez widzów, nieschodząca z afisza od lat, ogromnie śmieszna i wiecznie aktualna klasyczna komedia Moliera! Francuski mistrz gatunku obśmiewa w niej ludzką głupotę, zacofanie, obłudę i podłość. Ukazuje świat, w którym wszyscy są "chorzy", tuszując w ten sposób swój smutek, czy swoją samotność.

Reżyser Giovanni Pampiglione zamyka ten tekst w niezwykle efektownej i rzadko dziś spotykanej formie komedii dell’arte. To spektakl, który bawi do łez, nie uciekając przy tym od chwil głębokiej refleksji.

"Chory z urojenia" jest zabawnym i wyrazistym studium psychologicznym hipochondryka, który zatruwa życie całej rodzinie, a sobie szkodzi najbardziej. Hipochondryk Argan wszakże jest przekonany, że cierpi na najgroźniejsze schorzenia. Ślepo wierzy lekarzom, którzy zgodnie z modą i stanem wiedzy medycznej na wszelkie przypadłości ordynują pacjentom to samo. Czując się słabym i chorowitym, Argan pragnie wejść w powinowactwo z lekarzem, dlatego planuje wydać starszą córkę Anielę za świeżo promowanego medyka, pana Tomasza Biegunkę, do czego gorliwie go namawiają opiekujący się nim doktorzy. [FilmPolski]



Autor sztuki: Molier (Molière; rzecz.: Jean Baptiste Poquelin)
Tytuł oryginalny: „Le Malade imaginaire” (1673)
Przekład: Tadeusz Boy-Żeleński
Produkcja: 2019
Premiera TV: 18 luty 2019

Reżyseria:


Muzyka:


Obsada:
Argan

Antosia

Belina

Aniela

Ludwisia

Kleant

Belard

Pan Biegunka

Pan Czyściciel

Tomasz Biegunka

Pan Wonny

Pan Wiara



Notatki:
Biel zębów Jędryska i żółć w dyndającej tuz przy jego uchu butli to harmonia kolorów godna Moneta! Niebiańsko wijące się ciało Jędryska i długi, wychodzący z butli wąż gumowy to nie druga, lecz pierwsza Grupa Laokoona! A koniec węża, ta hipnotyczna, czarna, czterdziestocentymetrowa tuleja, co drży w fachowej garści Wonnego? Tak jest, Teresa Orlovsky, rodaczka nasza szepce: jesteś gwiazdą w ciemności, mistrzem świata w radości. Oto cały ty! – po czym wraca do zawodu. Słusznie, bo Wonny Jędryska to nie żaden technik lewatywy. To mag irygacji, książę nagłych przypływów i finalnych „Wodogrzmotów Mickiewicza”, bóg speleologii zegarmistrzowskiej, choć miękkiej przecież. Przybywa gdzieś w środku przedstawienia. Przychodzi, by wejść i wyjść, czyli przepłukać ociężały świat, przybywa, by przez czarne jamy tego już prawie hipopotamiego cielska przepuścić ocalający płyn, który wypłucze wszystkie zbędne tony ołowianych ingrediencji, ulży, pozwoli wreszcie po ludzku podnieść nogę. Jedrysek wręcz perliście nakłania świat do ozdrowieńczej pochopności, perliście kleci portret wielkiej nadziei wielkiego lewatywca. Ja, naród i Orlovsky szepcemy: Jesteś alfą, omegą, hymnem, kolędą. Oto cały ty!
[Paweł Głowacki / fragm. „Tuleja nie zna łez”, Dziennik Polski]



IMDb (angielski)
Wikipedia (polski)


02.200224

(POL) polski,


















1 komentarz: